Copywriting-medycyna-wywiad

Copywriting-medycyna-wywiad: dr Maciej Król: dopóki żyjemy, mamy nadzieję

Copywriting-medycyna-wywiad

Lekarz też człowiek… Zaprosiliśmy lekarzy związanych ze Szpitalem Chirurgii Małoinwazyjnej i Rekonstrukcyjnej do odpowiedzi na pytania inspirowane kultowym tzw. Kwestionariuszem Prousta, rozrywką paryżan przełomu XIX i XX w. Publikujemy kwestionariusz dra Macieja Króla, ortopedy cenionego przez pacjentów, którzy podkreślają jego profesjonalizm, opanowanie, cierpliwość i poświęcenie.

Doktor Maciej Król jest specjalistą z zakresu chirurgii urazowo-ortopedycznej, pracującym m.in. w Szpitalu Chirurgii Małoinwazyjnej i Rekonstrukcyjnej. Jest absolwentem Śląskiej Akademii Medycznej.

Największe wg Pana odkrycie w dziedzinie medycyny?
Dla mnie jako chirurga największym odkryciem w dziedzinie medycyny jest znieczulenie. Bez anestezji zabieg chirurgiczny byłby średniowieczną torturą dla pacjenta. Tak… największym odkryciem w dziedzinie medycyny jest wyłączenie czucia bólu.

Największy dla Pana autorytet w dziedzinie medycyny?
Trudno mi wskazać taką jedną postać. Przychodzi mi na myśl Hipokrates, ojciec współczesnej medycyny. Ze studiów medycznych szczególnie pamiętam profesora Kornela Gibińskiego, internistę. Był dla mnie wzorem nauczyciela wszechwiedzącego w dziedzinie medycyny i jego ochyba najbardziej cenię. Wielu profesorów, u których się uczyłem uważam za autorytety w dziedzinie ortopedii i innych dziedzin medycyny. Ale z nazwiska wymieniłbym nieżyjącego profesora Kornela Gibińskiego.

Ulubieni bohaterowie życia codziennego?
Lekarze bez Granic. Lekarze narażający swoje życie dla pacjenta, lekarze poświęcający się pacjentom w pełni.

Szczególnie ważny dla Pana pacjent?
Trudne pytanie. Wydaje mi się, że najbardziej koncentruję się na pacjentach bezradnych, zagubionych, nie potrafiących się poruszać w obszarze medycyny. Dla niektórych jest to pole zupełnie nieznane, czasami budzące lęk. Bezradny, zagubiony pacjent wymaga poświęcenia uwagi większej niż ten zaradny. Oczywiście, szczególną uwagę skupiam również na pacjencie, którego życie jest zagrożone.

Najważniejsze doświadczenie w Pana życiu lekarza?
Bez zastanowienia – śmierć pacjenta, mojego pacjenta, na moim dyżurze.

Co zadecydowało o wyborze zawodu lekarza?
Prawdopodobnie była to sugestia mojego ojca. Mówił, jeszcze jak byłem w wieku przedszkolnym, że będę lekarzem: „Maciek ty będziesz lekarzem”. Te słowa zapadły mi w pamięć. Ani On, ani nikt inny w rodzinie nie był lekarzem. Jestem pierwszym lekarzem w mojej rodzinie. Innymi słowy to nie tradycja rodzinna, ale sugestia mojego ojca zadecydowały o wyborze medycyny.

Co ten zawód wnosi do Pana życia?
Zmęczenie, stres i satysfakcję. Właśnie w takiej kolejności!

Jakie cechy najbardziej ceni Pan u lekarza?
Zdecydowanie intelekt. Poruszamy się w świecie tak skomplikowanym, że jest on niezbędny.

Pana sposób na stres?
Różnie, w zależności od nastroju: wysiłek fizyczny, piwo lub modlitwa. Duży rozrzut.

Co najbardziej ceni Pan u przyjaciół?
Zdolność poświęcenia czasu i pomocy w trudnych sytuacjach.

Ulubiona cnota?
Umiar.

Ulubione zajęcie?
Patrzeć na zachód słońca, zdecydowanie!

Błędy które najczęściej Pan wybacza?
Najłatwiej mi wybaczyć afekt, gniew, złość.

Co jest dla Pana największym nieszczęściem?
Głupota w różnych jej formach jest chyba największym nieszczęściem.

Pana sen o szczęściu?
Być w Duchu.

Gdzie chciałby Pan żyć?
Tu i teraz.

Kim albo czym chciałby Pan być?
Tym kim jestem.

Słowa, których Pan nadużywa?
Wulgaryzmy, w stresie. Oczywiście chciałbym to wyeliminować.

Czego Pan najbardziej nie lubi?
Emfazy, przesady.

Jaki talent chciałby Pan mieć?
Chciałbym móc uzdrawiać ludzi!

Jak chciałby Pan umrzeć?
W ogóle nie chciałbym umrzeć, chciałbym doczekać Paruzji.

Obecny stan ducha?
Pogodny. Staram się się zachować pogodę ducha cały czas.

Ulubione motto?
„Dum spiramus, speramus” czyli „Dopóki żyjemy, mamy nadzieję”.

Magda Kaczyńska dla bielsko.cmr.pl

Magda
dwacreo@dwacreo.pl