
07 lis Content marketing. Jak przygotować się na Zombie apokalipsę
Content marketing
Zombie, apokalipsa, koniec świata…
… lubimy się nad nim zastanawiać. Nasz gatunek może przestać istnieć na tak wiele różnych sposobów. Zabić nas może wojna atomowa, meteoryt, zabójczy wirus, krwiożerczy kosmici, bunt inteligentnych maszyn, prehistoryczne potwory z głębin… zmutowane borsuki. O czymś zapomniałem? No tak, zombie. To ostatnio dość popularny temat. Wyobraźmy sobie armię wygłodniałych trupów biegających po płonącej Warszawie. Zostać schrupanym przez gnijącego sąsiada, to chyba jeden z bardziej tragikomicznych końców, jakie mogę sobie wyobrazić: Wiem, że mnie nie lubi, ale że aż tak? jak to mówią „Strzeżonego Pan Bóg strzeże”, więc i na tę, jakże prawdopodobną możliwość wypadałoby się przygotować. W internecie znajdziecie dziesiątki gotowych i odpowiednio drogich zestawów survivalowych na wypadek apokalipsy zombie, Możecie się również przygotować z nami. Nigdy nie wiadomo, kiedy jakieś zwłoki zaczną podgryzać wasze kostki.
Wysyp żywych trupów to nie przelewki. O nie, nie ma się z czego śmiać. Wraz z pojawieniem się hordy niedożywionych zwłok, cywilizacja wraz ze wszystkimi jej dobrodziejstwami powie do widzenia. Koniec z pizzą na telefon, ogrzewaniem, bieżącą wodą czy facebookiem. Oprócz zombi pojawią się również współobywatele, którzy tak samo jak ty nie jedli kilka dni, a ta puszka tuńczyka w twoich rękach wygląda kusząco…
Dlatego, jeżeli chcesz przeżyć apokalipsę zombie musisz być uzbrojony jak połączenie komandosa, samuraja i czołgu w jednym. Musisz też posiadać cały sprzęt potrzebny do przeżycia tygodniami w płonącym mieście albo lesie pełnym zombie. Pamiętaj, gdy nadejdą żywe trupy musisz być jak Tommy Lee Jones w „Ściganym” i Leonardo DiCaprio w „Zjawie”. Musisz być jak killer… tylko taki od zombie.
Do broni
Każde dziecko wie, zresztą udowodniły to liczne, amerykańskie badania naukowe, że najlepszą bronią na hordy żywych trupów jest czołg. Nic innego nie zapewnia takiej siły ognia, bezpieczeństwa i komfortu jak poczciwy Rudy 102. Nowsze modele występują nawet z klimatyzacją w standardzie. Jeżeli nie mamy pod ręką broni pancernej, od biedy może się nadać minigun albo przynajmniej zwykły kałach. Niestety, Polska to nie Ameryka i takich rzeczy nie dostaniemy w pierwszym lepszym supermarkecie. Zresztą w czasie apokalipsy nabojów i benzyny szybko zaczyna brakować. Pozostaje nam więc powrót do korzeni, czyli łuków i kusz. Przyznajcie się, kto by nie chciał chwile popolować na zombi w stylu Deryla z The Walking Dead.
Wiecie, jak to z żywymi trupami jest. Władujesz w takiego cały magazynek, odstrzelisz obie ręce, nogi i pół miednicy, a to cholerstwo, nie dość że żyje, to jeszcze gryzie. W czasie apokalipsy zombie nie zawsze uda nam się załatwić sprawę z bezpiecznego dystansu. W pracy, czasem trzeba się ubrudzić aż po łokcie. Potrzebujesz broni do walki w zwarciu. Klasykiem jest oczywiście miecz samurajski albo maczeta, ale dla patriotów zdecydowanie gustowniejsze rozwiązanie to szabla kawaleryjska. Wieki rozbijania czaszek wrogów Rzeczpospolitej potwierdziło jej skuteczność. Nieoceniona może też być broń ostatniej szansy. Pospolity nóż otworzy nie tylko wiele nieumarłych czaszek, ale i konserwę.
Panie zombie jak żyć?
Nie samym zabijaniem zombie człowiek żyje. Oprócz ekscytującego hobby potrzebujemy też jakość przeżyć w opanowanym przez nieumarłych świecie. Obiad sam się nie zrobi, w nocy zimno, a w ciemności łatwo sobie nogi połamać. Przydałaby nam się kuchenka turystyczna, latarka, kompas… apteczka. Wiadomo, jak zombie podgryzie to już w zasadzie koniec, ale przy tym całym uciekaniu można sobie co nieco odparzyć, a przy machaniu szabelką łatwo o kontuzje. Każdy kto spędził kilka nocy na chłodzie, wie ile jest warty ciepły śpiwór. Co prawda, nikt jeszcze nie wymyślił zęboodpornej wersji, ale jak tu walczyć o przetrwanie, kiedy oczy same się zamykają. I na koniec: plecak, przecież jakoś musimy transportować cały nasz dobytek. Niby głupota, lecz kto by chciał uciekać przed hordą zombie z łukiem, maczetą, kałachem, szablą i… wózkiem z Biedronki.
Mateusz Kaczyński dla allegro.pl