Podgląd sluga:dwacreo.pl/2016/11/07/17287/ Podgląd opisu meta:Dla mnie największym autorytetem w dziedzinie medycyny jest mój Mistrz i nauczyciel dr med. Zbigniew Świerczyński, który jest moim ojcem medycznym i przyjacielem. Obecnie także dużym autorytetem w dziedzinie chirurgii onkologicznej jest dla mnie Prof. dr hab. n. med. Maciej Modrzejewski z Krakowa.

dr Sławek Zeman: czytanie książek powoduje, że żyje się podwójnie

Lekarz też człowiek… Zaprosiliśmy lekarzy związanych ze Szpitalem Chirurgii Małoinwazyjnej i Rekonstrukcyjnej do odpowiedzi na pytania inspirowane kultowym tzw. Kwestionariuszem Prousta, rozrywką paryżan przełomu XIX i XX w. Publikujemy kwestionariusz dra Sławka Zemana, laryngologa cenionego przez pacjentów i kolegów lekarzy.

Największe wg  Pana odkrycie w dziedzinie medycyny?

Największe dotychczasowe odkrycie w dziedzinie medycyny według mnie miało miejsce w 1953 roku, kiedy to Watson i Crick odkryli podwójną helisę DNA. Dało to niesamowita możliwość rozwoju nowej gałęzi medycyny zwanej genetyką i pozwoliło lepiej zrozumieć istotę wielu chorób i sposobu ich leczenia. Mimo wielkiego postępu jaki dokonał się w ostatnich latach w medycynie uważam, że największe odkrycie jest jeszcze przed nami i będzie dotyczył duchowego aspektu człowieczeństwa. To Duch rządzi materią, ale tego obecna medycyna oparta na szkiełku i oku nie zauważa ,traktując człowieka tylko z perspektywy jego fizyczności. Dziwnym trafem mino wielkiego postępu jaki dokonał się w zachodniej medycynie w ostatnim stuleciu nie przełożył się on na mniejszą ilość chorujących ludzi, co sugeruje że kierunek naszego rozwoju nie jest do końca właściwy.

Największy dla  Pana autorytet w dziedzinie medycyny?

Dla mnie największym autorytetem w dziedzinie medycyny jest mój Mistrz i nauczyciel dr med. Zbigniew Świerczyński, który jest moim ojcem medycznym i przyjacielem. Obecnie także dużym autorytetem w dziedzinie chirurgii onkologicznej jest dla mnie Prof. dr hab. n. med. Maciej Modrzejewski z Krakowa.

Ulubieni bohaterowie życia codziennego?

Mam takiego globalnego bohatera, który mi towarzyszy przez całe życie i bardzo mnie zachwyca – jest nim Jezus Chrystus. To ktoś kto wyznacza mi kierunek działania, inspiruje i daje siły w pokonywaniu trudności dnia powszedniego. Na nim się wzoruje i staram naśladować .Natomiast z naszego ojczystego i przyziemnego podwórka to rotmistrz Witold Pilecki, który maksymą o naśladowaniu Chrystusa także kierował się w swoim życiu, a to co udowodnił i pokazał Polsce i Światu to są dokonania niezwykle bohaterskie i szlachetne. Wielka mądrość, odwaga, patriotyzm to cechy Rotmistrza, które mi bardzo imponują.

Szczególnie ważny dla  Pana pacjent?

Prawdę mówiąc nie potrafię takiego pacjenta wskazać. Dla mnie szczególnym pacjentem jest ten, którym się aktualnie zajmuję. Miałem zaszczyt operować mojego Tatę,Żonę, Mistrza i wielu przyjaciół i znajomych. Postawa wobec nich była zawsze taka sama jak wobec reszty pacjentów to znaczy robię wszystko najlepiej jak potrafię, a fundamentem wszystkich działań w relacji pacjent -lekarz jest Miłość do drugiego człowieka.

Najważniejsze doświadczenie w  Pana życiu lekarza?

Znowu muszę to ująć w podobny sposób. Mój stosunek do wykonywanego zawodu, do służby innym, jakość wykonywanych świadczeń zdrowotnych wynika z sumy moich wszystkich doświadczeń. Zawsze kierowałem się zasadą w praktyce lekarskiej, że czym trudniejsze przypadki trafiały mi się podczas dyżuru tym lepiej dla mnie i moich przyszłych pacjentów.

Co zadecydowało o wyborze zawodu lekarza?

Intuicja i opaczność boża. Gdyby nie pomoc anielska pewnie nie ukończyłbym studiów, ponieważ w tamtym czasie prowadziłem imprezowy styl życia. Intuicja bo to ona podpowiedziała mi, abym poszedł na medycynę, a potem kiedy ukończyłem studia skierowała mnie do doktora Zbigniewa Świerczyńskiego ordynatora oddziału otolaryngologii w Bielsku-Białej. Fascynacja zawodem lekarza tak naprawdę zrodziła się wtedy kiedy zacząłem leczyć ludzi, czerpiąc wielka radość i satysfakcję z pomocy drugiemu człowiekowi.

Co ten zawód wnosi do Pani/Pana życia?

Uważam, że przez możliwość takiego codziennego, wymiernego noszenia pomocy drugiej osobie czyni moje życie bardziej wartościowym, sensownym ,a dobrze wykonana praca ubogaca je. Tak to najkrócej mogę powiedzieć. Każdy zawód, który się wykonuje jest służbą drugiemu człowiekowi. Nie ma mniej i bardziej ważnych zawodów. Pytanie tylko jak wykonujemy swoje obowiązki. Jeżeli pracujemy z radością to budujemy lepszy świat i ja mam to szczęście w życiu, że praca mnie cieszy.

Jakie cechy najbardziej ceni Pani/Pan u lekarza?

Najważniejszą cechą u lekarza jest miłość i otwarte serce na drugiego człowieka. Bez tego nie ma leczenia. Czyli jeżeli nie mam się otwartego serca i nie kocha się ludzi to lepiej nie być lekarzem.

Pani/Pana sposób na stres?

Sposób na stres to bycie tu i teraz. Bycie tu i teraz jest odejściem od myślącego umysłu. Kiedy zdałem sobie sprawę, że wszystko co myślałem o sobie i o innych jest fikcją, że wszystkie moje myśli, które się przewijają w mojej głowie są tylko wymysłem mojego ego i subiektywnego odczucia rzeczywistości to miałem wrażenie, że zrzuciłem z siebie wiele ton. Bycie poza myślącym umysłem czyli w wymiarze serca jest stanem w którym nie ma miejsca na stres. Kiedy operuje, biegam, pływam po prostu jestem, ale kiedy umysł wciągnie mnie w swoje scenariusze, stres często się pojawia. Bierna obserwacja swoich myśli jest myślę dobrym sposobem zapanowania nad stresem.

Co najbardziej ceni Pani/Pan u przyjaciół?

Najbardziej to szczerość i lojalność to nawet nie wymaga rozwinięcia, wszyscy wiemy z czym to się wiąże.

Ulubiona cnota?

Tu wracam znowu do mojego ulubione bohatera czyli rotmistrza Pileckiego. Mądrość i męstwo, te dwie cnoty stawiałbym na równi, z nich mogą wypływać kolejne, ale dla mnie osobiście te są fundamentalne.

Ulubione zajęcie?

Oprócz zawodu lekarza, to obcowanie z naturą i czytanie książek. Przebywanie na łonie natury w różnych warunkach pogodowych i rejonach świata zachwyca, ale też uczy pokory i szacunku . Czytanie książek powoduje, że żyje się podwójnie.

Błędy które najczęściej Pani/Pan wybacza?

Każdy błąd wybaczam, ponieważ nie ma takiego błędu, którego nie da się wybaczyć. Jeżeli ktoś popełnia błąd i rozumie, że go popełnił starając się go naprawić to ma moje pełne zrozumienie. Któż z nas nie błądzi i jakim prawem miałbym kogoś osądzać. Oczywiście, że są straszne błędy które wloką się całe życie za człowiekiem, ale pocieszające jest to, że nieograniczone jest Miłosierdzie Boga!

Co jest dla Pani/Pana największym nieszczęściem?

Największym nieszczęściem jest fakt zniewolenie planety Ziemi, i ludzi na niej żyjących. Niestety większość z nas jest kompletnie nieświadoma tego jak wyglądałoby tutaj życie gdyby nie bożek jakim jest pieniądz. Dlatego ci którzy pasożytują na nas od tysięcy lat dzieląc i rządząc mają się tak dobrze.

Co jest dla  Pana największym szczęściem?

Fakt, że z roku na rok udaje mi się żyć w coraz to w większej harmonii z samym sobą i otoczeniem.

Gdzie chciałby  Pan żyć?

Prosta odpowiedź, tu gdzie żyje od urodzenia czyli w Polsce. Uważam ten kraj za cudowny, wspaniały i piękny. Niestety naszym problemem jest położenie miedzy Moskwą a Berlinem, co wielokrotnie na przestrzeni wieków mogliśmy boleśnie odczuć. Na szczęście Polska jest jak Feniks i mam nadzieję ze tym razem też powstanie.

Kim albo czym chciałby  Pan być?

Tym kim jestem, nie mam innych marzeń. Mam wspaniałą rodzinę, zawód ,mieszkam w ukochanym kraju więc grzechem byłoby narzekać. Ważne jest tylko aby moc się dalej rozwijać, a to często w Polsce bardzo utrudniają rządzący i aparat państwa.

Słowa, których  Pan nadużywa?

W zasadzie to nie jest pytanie do mnie tylko do moich bliskich, którzy często ze mną przebywają. Jeżeli takie nadużycia słowne w przeszłości zauważałem zawsze staram się je wyeliminować.

Czego  Pan najbardziej nie lubi?

Nie ma takiej rzeczy której najbardziej nie lubię, po prostu staram się patrzeć na cechy ludzkie lub zdarzenia, które wzbudzają u mnie jakieś złe uczucia w charakterze obserwatora, a nie sędziego. I nawet jak się łapie na tym że czegoś nie lubię, to od razu przyglądam się sobie, kto tego we mnie nie lubi, ja czy moje ego. Myślę ,że wszystko co się dzieje wokół nas ma określony sens i przyczynę. Być może irytujące cechy innych ludzi bądź nieprzyjemne zdarzenia są informacją naszej podświadomości co w nas, albo wokół nas należy zmienić lub udoskonalić. Przecież często mówimy, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.

Jaki talent chciałby  Pan mieć?

Dostałem trochę talentów i one mi wystarczą. Jednak chciałbym je tylko jeszcze lepiej rozwijać. Do tego konieczna jest samodyscyplina, a z nią u mnie jest różnie. Urodziłem się 1 kwietnia wiec jako zodiakalny baran robię zawsze dwa kroki do przodu i jeden do tyłu i tak na razie jest.

Jak chciałby Pan umrzeć?

Chciałbym umrzeć będąc przygotowany na śmierć, ze świadomością, że wypełniłem zadanie które mi na tej planecie powierzono.

Obecny stan ducha?

Harmonia okresowo zakłócana niekontrolowanym działaniem umysłu. Im częściej jestem w „teraz” tym bardziej jest mi dobrze, a czym częściej daje się wciągać w rozgrywkę mojego umysłu tym bardzie wytrąca mnie to ze spokojnego życia. Uważam, że z roku na rok kochając coraz bardziej ludzi mój stan ducha poprawia się. Oczywiście obecny świat nie jest przyjazny dla spokojnego stanu ducha, ale w każdych warunkach trzeba sobie radzić.

 

Magda
dwacreo@dwacreo.pl