nuts 1213036 1280 - Co znaczy tak naprawdę zdrowy tryb życia?

Co znaczy tak naprawdę zdrowy tryb życia?

Wystarczy jeden rzut oka za okno albo na termometr, by wiedzieć, że zima czai się tuż za rogiem. Ale zanim drogowcy znowu dadzą się zaskoczyć pierwszemu śniegowi, a dzieci z dziką radością zaczną obrzucać śnieżnymi kulkami, czeka nas pewnie jeszcze kawałek złotej, polskiej jesieni… czyli zwykle deszczu, porywistego wiatru i przygnębiającej szarówy. Okres wiecznego przeziębienia, cieknącego nosa i niekończącego się kaszlu. Co roku jest tak samo…

Zaraz po pierwszych, nawet delikatnych, objawach zimowej aury, przez polskie miasta przetacza się prawdziwa fala powodziowa pomniejszych przeziębień i grypy. Młodzi i pełni wigoru ludzie padają jak muchy pod wpływem… jesiennego deszczyku. Kiedy w tramwaju słyszę ten chór kaszlnięć i kichnięć, zastanawiam się, w jaki sposób my, jako gatunek,przetrwaliśmy do tych czasów. Bo jak to, byle deszczyk i człowiek musi spędzić tydzień w łóżku? Albo należymy do pokolenia genetycznie gorszego sortu, albo robimy coś nie tak. Nie ma innych opcji.

Bądźmy szczerzy, szpitale istnieją tylko dlatego, że na świecie jest tylu chorych ludzi. Człowiek nie jest idealną, biologiczną maszynką, czasem się psuje. Pytanie jakie musimy sobie w tym wszystkim zadać to, czy psuje się tylko „bo tak”, czy często cierpi z powodu własnej beztroski. Czy Ci wszyscy, siedzący w przychodni ludzie naprawdę musieli się tam znaleźć? Czy te wszystkie schorzenia, które męczą nas na starość to wina parszywego losu, czy naszych decyzji z młodości? Jak po dziesięciu latach spędzonych na przemian na biurowym krześle i fotelu przed telewizorem możemy narzekać, że nasz kręgosłup jest jak origami? Jak po latach diety mrożono-fastfoodowej możemy się zastanawiać, czemu nasz własny brzuch zamienił się w fabrykę broni chemicznej?

Pewnie zauważyliście ostatnio ogromny przełom w świadomości społecznej na temat zdrowego trybu życia. Skala mody na zdrowe odżywianie i aktywny tryb życia musiała zaskoczyć wszystkich, nawet największych entuzjastów. Ale moda, modą a kolejki w KFC jakoś się nie zmniejszają… Dbanie o siebie nie kończy się na jednej wizycie w miesiącu na siłowni i wielkiej paczce jagód goi. Nie zastąpi nam go zajadanie się suplementami diety i witaminami jak m&msami. Nie jest też jednak jakąś przerażającą drogą krzyżową. Zdrowy tryb życia to w 90% walka ze gnieżdżącym się w nas leniem i użycie od czasu do czasu własnego mózgu. Cena dbania o siebie nie jest wielka, za to nagroda jak najbardziej.

Umówmy się, środowisko w jakim żyjemy nie należy do najzdrowszych. Jakość powietrza, żywności, a nawet ilość stresów, na jakie się wystawiamy nie wpływają na przedłużenie naszego istnienia. Dlatego warto przynajmniej minimum wysiłku poświęcić na to, by nasze życie nie zamieniło się w wieczną walkę z własnym ciałem. Już słyszę te, wypowiadane ze złością, pytania typu: „a kto ma na to czas?”. Cóż, a kto ma czas, by tracić godziny z życia z powodu, „bo mnie boli” albo „bo jestem zmęczony i słaby”? Każda minuta przeznaczona na zrobienie zdrowego i normalnego posiłku, zamiast zjedzenia kolejnej bomby tłuszczowo-cukrowej zwraca się dziesięciokrotnie. Po prostu nikt w dzisiejszych czasach nie ma czasu, by być wiecznie chory i słaby.

Co jednak znaczy tak naprawdę zdrowy tryb życia? Cóż, to bardzo proste: polega on na unikaniu rzeczy, które próbują powoli nas zabić… w tym ogromnych ilości cukru i tłuszczu, na jedzeniu naturalnej, składającej się z dużej ilości warzyw i owoców żywności oraz aktywności fizycznej. Nikt nie każe nam wcinać wyłącznie sałaty i marchewki do końca naszych dni. Po prostu może warto zamiast codziennej porcji batoników i cukierków, zjeść jabłko albo banana lub zaspokoić głód słodyczy – miodem? Może zamiast kolejnej wizyty w McDonaldzie warto odwiedzić wegetariańską knajpkę bądź przynajmniej zjeść burgera, który ma w sobie przynajmniej trochę prawdziwego mięsa. O ile konieczność zachowania zdrowego rozsądku w doborze diety zdołała się przebić do naszej świadomości, to zalety aktywności fizycznej nie do końca.

Wytłumaczę to w jak najprostszy sposób. Nasi najdalsi przodkowie spędzali całe dnie, biegając po drzewach i szukając pożywienia. Nasi trochę bliżsi przodkowie przez cały dzień albo biegali za obiadem, albo obiad biegał za nimi. Nasi pra-pradziadkowie od świtu do zmierzchu harowali na roli lub wywijali mieczem… My za to rozsiadamy się przed komputerami i jest nam z tym bardzo przyjemnie i wygodnie. W ciągu kilkunastu lat nie zmienimy jednak tysięcy lat ewolucji. Człowiek by pozostać zdrowym na ciele i umyśle, MUSI się poruszać. To mamy zapisane w genach. Nikt nie wymaga od was oczywiście biegania maratonów, ale jak udowadniają badania już pół godzinny dziennie wysiłku fizycznego w zupełności wystarczy. Co to w końcu za problem od czasu do czasu przejść się na basen, przejechać się na rowerze czy po prostu chwilę pospacerować…

Mateusz Kaczyński na bielsko.cmr.pl

 

Magda
dwacreo@dwacreo.pl